Powroty są zwykle dziwne. Trochę bolą i nieco cieszą. Jadę. Wracam. Za chwilę będę w domu. Znów bez niczego. Po raz kolejny z kalendarzem w dłoni. Czekaj na cud kochanie.
Udało mi się spędzić ten tydzień całkiem dobrze. Usłyszeć wiele dobrego i doświadczyć małych cudów. Udało mi się.
Jestem zmęczona. Nie mam siły myśleć, a wizja własnego łóżka sprawia, że przez moje ciało przechodzą orgazmy wewnętrzne.
Jestem gotowa na wszystko.
Zbyt dumna by się poddać. Wróciłam.
I tęsknię….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz