wtorek, 23 grudnia 2014

Wesołych.

Słowa można budować z łatwością. Rzucać nimi o ścianę, albo jeździć komuś nimi po niewyparzonym ryju. Ale spójrz tylko na swoją klawiaturę. Tam nie ma słów. Masz pole do popisu.

Widziałam dziecko pakowane do kartonu. Ludzie bawią się w dziwne rzeczy.
to jest lalka warta więcej niż wasza miesięczna wypłata.

 Uciekałam też do lasu, żeby ponapieprzać trochę w kawał drewna i rozwalić sobie rękę. W zamian za to dorwało mnie przeziębienie przedświąteczne i mam swoją wymarzoną garść tabletek.

Ostatni tydzień był dość nerwowy i zadziwiająco smutny. Jednak brakuje śniegu i brakuje prawdziwej choinki. Ja już swój pierwszy prezent dostałam.... wymarzony, bo przecież z minionkiem <3
Dziękuję, że jesteś. Dziękuję, że mam kogoś przy kim czuję się sobą i nie muszę udawać, że jestem normalna.

W piątek trafiłam na pogotowie z krwawieniem z dróg rodnych.




Wesołych świąt.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz