Widziałam dziecko pakowane do kartonu. Ludzie bawią się w dziwne rzeczy.
to jest lalka warta więcej niż wasza miesięczna wypłata.
Uciekałam też do lasu, żeby ponapieprzać trochę w kawał drewna i rozwalić sobie rękę. W zamian za to dorwało mnie przeziębienie przedświąteczne i mam swoją wymarzoną garść tabletek.
Ostatni tydzień był dość nerwowy i zadziwiająco smutny. Jednak brakuje śniegu i brakuje prawdziwej choinki. Ja już swój pierwszy prezent dostałam.... wymarzony, bo przecież z minionkiem <3
Dziękuję, że jesteś. Dziękuję, że mam kogoś przy kim czuję się sobą i nie muszę udawać, że jestem normalna.
W piątek trafiłam na pogotowie z krwawieniem z dróg rodnych.
Wesołych świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz