piątek, 5 grudnia 2014

urodziny - Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się – na próbę.

Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się – na próbę.


Podsumowując ostatni rok jestem pełna sprzeczności. Biję się sama ze sobą i zastanawiam się, czy to, co robię jest właściwe. Próbowałam wczoraj zasnąć spokojnie, ale myśli biegały mi po głowie, jak małe pijane minionki. Nie wiem czy w ogóle zasnęłam. 
Otworzyłam oczy i miałam już 22 lata. Nie świadczy to o żadnej dojrzałości, ani dorosłości. 

Przetrwałam kolejny rok i cieszę się, że znów tutaj jestem i po raz kolejny mogę się z Wami podzielić sobą.

Wymarzony urodzinowy śnieg leży na trawie. Może jest go malutko, ale malutkie zawsze cieszy.

I mimo wszystko, dziękuję swoim przyjaciołom, rodzinie i wszystkim znajomym, którzy przewinęli się przez te 22 lata, za to, że zbudowali mnie kawałek po kawałku, że ocierali łzy z moich policzków i słuchali tego co mówię. Że akceptowali moje wybory, które zawsze były zryte i ponadludzkie. 

Dziękuję też za ostatni rok. Za ludzi, których poznałam i którzy zostali ze mną. Dziękuję lekarzom, Magdzie i dziękuję też sobie, że jeszcze nie zwariowałam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz